"Hej, Przygodo!" to hasło zaczerpnięte z naszej ukraińskiej Przygody Krymskiej. "Hej, Przygodo!" - tylko tyle można powiedzieć, wybierając się na inny kontynent busem, który - ledwie odratowany i doprowadzony do jako-takiego ładu przez niezawodnego M., ma służyć za dom, walizkę, środek transportu i wszystko to, co jest potrzebne w trzytygodniowej podróży.
No to w Drogę!

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Piekło?

Nie mogłoby się obejść bez problemów.
Po podróży promem, którą członkowie Ekipy postrzegali, jako przekroczenie wrót Afryki, rzeczywiście Afryka się im ukazała. W całej swojej okazałości, niekoniecznie przepięknej....

Senegalczycy nie chcą wpuścić samochodów na teren kraju, bez wysokiej kaucji, gwarantującej ich niesprzedawalność . Albo wpuszczą, ale tylko z eskortą. Wtedy nici ze zwiedzania kraju, bo przejazd odbędzie się tranzytem, jak najkrótszą drogą. Rano druga tura pertraktacji.

Miejsce słabe do biwakowania, delikatnie i eufemistycznie powiedziawszy....
Po przybiciu promu do brzegu, wylądowali bowiem na ziemi niczyjej, między Mauretanią a Senegalem, pośród mnóstwa ludzi, koczujących tu krócej lub dłużej,  zawieszonych między krajami, których los nikogo tak naprawdę nie obchodzi.
Śmieci, smród, mnóstwo dzieci proszących nowoprzybyłych o cokolwiek i brama, zamykająca wszystkim dalszą drogę. Muszą zanocować w centrum chaosu, brudu i brzydoty. Niemal na wysypisku śmieci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz