"Hej, Przygodo!" to hasło zaczerpnięte z naszej ukraińskiej Przygody Krymskiej. "Hej, Przygodo!" - tylko tyle można powiedzieć, wybierając się na inny kontynent busem, który - ledwie odratowany i doprowadzony do jako-takiego ładu przez niezawodnego M., ma służyć za dom, walizkę, środek transportu i wszystko to, co jest potrzebne w trzytygodniowej podróży.
No to w Drogę!

poniedziałek, 19 marca 2012

Trzeci etap

Cel: Barcelona!
Po krótkim popasie w Stuttgarcie, został obrany kurs na Barcelonę. Jazda będzie aż do zmęczenia kierowców, więc faktycznie nie wiadomo, kiedy etap ten się zakończy. Chodzi o to, żeby jak najszybciej dotrzeć gdzieś, gdzie jest odrobinę cieplej i nie pada deszcz.
Ostatni dzisiejszy meldunek pochodził ze Schwarzwaldu i brzmiał: "fotoradar zrobił nam zdjęcie, jak jechaliśmy 40km/h. Okazuje się, że w miasteczkach po godz. 22.00 jest ograniczenie do 30km/h".
 Pięknie, pięknie....

suplement: właśnie dostałam smsa: "France"
Vive la France!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz