Cel: Barcelona!
Po krótkim popasie w Stuttgarcie, został obrany
kurs na Barcelonę. Jazda będzie aż do zmęczenia kierowców, więc
faktycznie nie wiadomo, kiedy etap ten się zakończy. Chodzi o to, żeby
jak najszybciej dotrzeć gdzieś, gdzie jest odrobinę cieplej i nie pada
deszcz.
Ostatni dzisiejszy meldunek pochodził ze Schwarzwaldu i
brzmiał: "fotoradar zrobił nam zdjęcie, jak jechaliśmy 40km/h. Okazuje
się, że w miasteczkach po godz. 22.00 jest ograniczenie do 30km/h".
Pięknie, pięknie....
suplement: właśnie dostałam smsa: "France"
Vive la France!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz