"Hej, Przygodo!" to hasło zaczerpnięte z naszej ukraińskiej Przygody Krymskiej. "Hej, Przygodo!" - tylko tyle można powiedzieć, wybierając się na inny kontynent busem, który - ledwie odratowany i doprowadzony do jako-takiego ładu przez niezawodnego M., ma służyć za dom, walizkę, środek transportu i wszystko to, co jest potrzebne w trzytygodniowej podróży.
No to w Drogę!

wtorek, 15 stycznia 2013

Tymczasem w Gwinea Bissau....

W Gwinei było również ciekawie - jak donosi Ekipa białego busa.


foto by Mirek

foto by Mirek

foto by Martin

foto by Mirek

foto by Mirek

W szczegóły nie będę nawet próbowała się zagłębiać - nie przeżyłam osobiście, więc trudno mi będzie oddać emocje i wrażenia.
Było dużo bardziej dziko, niż w Senegalu i Gambii. Praktycznie brak infrastruktury turystycznej, co oznacza zdanie Podróżników na własne siły i zasoby.



foto by Mirek

foto by Mirek

foto by Martin

foto by Martin
foto by Mirek

foto by Martin
foto by Mirek
foto by Mirek
Niekiedy drogi są całkiem znośne, w innych zaś miejscach trzeba wiele odwagi, żeby pokonywać mosty i piaski, przy czym dróg, które trudno nazwać przejezdnymi jest w Gwinei zdecydowanie więcej, niż w Senegalu i Gambii.


foto by Mirek

foto by Mirek


foto by Mirek

foto by Mirek

foto by Mirek

foto by Mirek

foto by Mirek

foto by Mirek

foto by Mirek

foto by Mirek

foto by Martin
foto by Martin
foto by Martin
foto by Martin
foto by Martin
foto by Martin
foto by Martin
foto by Martin

foto by Martin

foto by Mirek

Brak turystów z Europy oznacza zupełnie inne podejście do "białych" przez miejscową ludność - jest zaciekawienie, nie ma aż tak bardzo, jak w Sengalu i Gambii, postawy roszczeniowej. Było więc sporo kontaktów z ludnością tubylczą - tutaj już zupełnie w języku migowym lub ze słownikiem w ręku - językiem urzędowym w Gwinei Bissau jest bowiem portugalski.

foto by Mirek

foto by Mirek

foto by Martin
foto by Mirek
foto by Martin


Były wizyty na targach i  zwiedzanie stolicy: miasta Bissau. Miasteczka niegdyś na pewno uroczego, dziś będącego ledwie odbiciem dawnej kolonialnej świetności, po której zostały wyłącznie smętne, popadające w ruinę kamienice.

foto by Martin
foto by Mirek
foto by Martin
foto by Mirek

foto by Mirek
foto by Martin
foto by Martin
foto by Martin
foto by Mirek
foto by Martin
foto by Martin

foto by Mirek

foto by Martin


foto by Martin


foto by Mirek

foto by Martin
foto by Martin

Plaże były puste i naturalne.

foto by Martin
foto by Martin
foto by Martin
foto by Martin
foto by Martin
foto by Martin
foto by Mirek
foto by Mirek
foto by Mirek

Podjęto próbę dotarcia na wyspy, porozrzucane w lazurowej, zupełnie tropikalnej już, wodzie oceanu. Prom jednak odpływał zbyt rzadko, żeby zdążyć bezpiecznie powrócić do "bazy" w Banjul. Cenna jest wiedza o tym, że prom takowy istnieje i można z niego skorzystać, celem obejrzenia cudnych przyrodniczo wysp.
Ekipa Południowa ocenia swoją Wyprawę na równie interesującą, jak Ekipa Północna. Warto czasem się rozdzielić, aby potem wymieniać się doświadczeniami i korzystać z nich podczas następnych Podróży.


foto by Mirek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz